Autor: Justyna Łotowska
13 sty 2014 15:55
Przeszklenia jak marzenie. Zobacz dom pełen światła!
Urzekła nas ilość światła i widok za oknem, zmieniający się w rytmie czterech pór roku – mówią Justyna i Konrad. To wystarczyło. Od razu zdecydowali, że nie ma co dalej szukać. Bo tu właśnie chcą zamieszkać.
Historia zakupu tego mieszkania jest krótka i prosta. I tak naprawdę niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Sprzedaliśmy stary dom i szukaliśmy czegoś nowego – opowiada Konrad (właściciel i projektant). Poszliśmy do jednego z łódzkich biur nieruchomości z zamiarem obejrzenia trzech dużych, fajnych apartamentów. Zobaczyli jednak tylko jeden i na tym się skończyło.
Kameralny budynek był strzałem w dziesiątkę!
Dalsze poszukiwania nie miały sensu, bo w zasadzie wszystko w tej pierwszej zaproponowanej nieruchomości spełniło ich oczekiwania. Już sam kameralny budynek (w sumie tylko dziesięć mieszkań) i jego lokalizacja (w bezpośrednim sąsiedztwie parku) otrzymały wielki plus. A dalej było jeszcze lepiej. Wnętrze urzekło Justynę i Konrada ilością światła i pięknym krajobrazem widocznym za oknem.
Pierwszą rzeczą, którą zobaczyliśmy wchodząc do tego mieszkania był właśnie widok na park. Dzięki ogromnym przeszkleniom drzewa dosłownie zaglądały do środka – mówi Konrad. Wybrali apartament na ostatnim piętrze (bo widok jest tu najlepszy) z ogromnym tarasem okalającym nie tylko salon, ale ciągnącym się dalej – aż do pomieszczenia, w którym obecnie znajduje się gabinet.
Cały układ funkcjonalny został zmieniony
Projektem wnętrza zajął się Konrad. Na początek zmienił układ funkcjonalny zaproponowany przez dewelopera. Zadanie okazało się tym łatwiejsze, że budynek opiera się na jedynie na dwóch słupach konstrukcyjnych i praktycznie wszystkie ścianki działowe mogły zostać całkowicie usunięte.
Dało mi to dużą swobodę i komfort w projektowaniu przestrzeni tak naprawdę od nowa – wspomina Konrad. Swoje miejsce zmieniła kuchnia. W pierwotnym układzie wnętrza zlokalizowana była w zupełnie innej części apartamentu.
Konrad zmniejszył także powierzchnię salonu, co pozwoliło na wygospodarowanie dodatkowego, oddzielnego pomieszczenia, przeznaczonego na pralnię. W przypadku czteroosobowej rodziny okazało się to bardzo trafnym posunięciem. Podobnie zresztą jak rezygnacja z jednej łazienki (wcześniej były aż trzy) na rzecz pomieszczenia technicznego.
Tekst: Ewa Kozioł.