×
Subskrybuj newsletter
dobrzemieszkaj.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
Dorota Rudawa, prelegentka na 4 Design Days 2018 opowie o trudnej sztuce projektowania bulwarów

Dorota Rudawa, prelegentka na 4 Design Days 2018 opowie o trudnej sztuce projektowania bulwarów

Autor: Redakcja Propertydesign.pl
04 sty 2018 14:41

Nie chodzi o to, aby przestrzeń została nadmiernie wyposażona. Trzeba zostawić miejsce na animację wydarzeń - mówi Dorota Rudawa, założycielka pracowni RS Architektura Krajobrazu, która jest odpowiedzialna za nową odsłonę bulwarów wiślanych w Warszawie. Na 4 Design Days 2018 prelegentka poprowadzi sesję "Czas bulwarów, czyli jak odwrócić miasta w stronę wody".

Property Design: Co powinno znaleźć się w bulwarach, aby przyciągały użytkowników?

Dorota Rudawa: W skali urbanistycznej na bulwarze znajdziemy wyraźne powiązanie z miastem znajdujące odzwierciedlenie w sekwencji placów sytuowanych na zakończeniach ważnych ciągów miejskich. Fragmenty bulwaru łączące miejskie place nawiązują do historycznej i współczesnej roli poszczególnych części miasta sąsiadującego z rzeką. Jest to zmaterializowanie tezy, jakoby budowa bulwaru jest odwróceniem Warszawy ku rzece. Miasto jest tam, gdzie są ludzie. Nad Wisłę zapraszamy ich poprzez elementy programu i wyposażenie.

Każdy bulwar jest inny – każdy z nich został zlokalizowany w innym kontekście socjologicznym, funkcjonalnym, przestrzennym i historycznym. W Warszawie ważne było uświadomienie sobie , że bulwar jest oderwany od tkanki miejskiej i nikt nie pojawi się na nim w trakcie codziennego poruszania się po mieście, nikt tamtędy nie idzie np. do pracy. Chcieliśmy stworzyć program rekreacyjny, dostosowany do charakteru poszczególnych odcinków – po to, aby je zróżnicować, nadać im tożsamość, przy jednoczesnym połączeniu w atrakcyjną całość.

Jak zostały zaprojektowane Bulwary Wiślane?

Przestrzeń bulwarów podzieliliśmy na 4 główne strefy: pierwszą z nich jest bulwar spacerowy z nabrzeżem cumowniczym i pływającymi restauracjami–przystankami tramwaju wodnego na odcinku historycznym, u podnóża Starego i Nowego Miasta. By wzmocnić relacje z miastem na różnych płaszczyznach, w tej strefie powstał punkt widokowy. Kolejną strefą jest część usługowa - ciąg pawilonów usługowych - na wysokości Mariensztatu wraz z nowym bezkolizyjnym połączeniem wyprowadzającym ruch przez Mariensztat wprost na Krakowskie Przedmieście. Trzecią strefą jest bulwar rekreacyjny na wysokości Powiśla z plażą, pluskowiskiem, beachbarem, placem zabaw i amfiteatrem. Tu koncentrują się animacje oraz imprezy plenerowe. Jako projektanci mamy satysfakcję, że stworzyliśmy przestrzeń, która może przyjąć tak różnorodne działania i wydarzenia. Ostatnią strefą jest ogród żywej rzeki, która została usytuowana na wysokości Centrum Nauki Kopernik. Takie sąsiedztwo dało nam pretekst do eksperymentalnego zagospodarowania brzegu rzeki, który - zależnie od poziomu wody - ukazuje nadrzeczne piętra roślinne, zaczynając od łach piasku zarastających stopniowo przy utrzymującym się niskim stanie wody, kończąc na zaroślach wierzbowych w tarasowych donicach znoszących okazjonalne, sezonowe zalewanie.

W kształtowaniu programu bulwaru najbardziej oczywisty program to taki, który jest zdominowany przez funkcje komunikacji pieszo-rowerowej i wypoczynku z możliwością biernej kontemplacji rzeki. My szukaliśmy innych rozwiązań. Uważam, że ważnym zagadnieniem w decyzjach o sposobie zagospodarowania, o programie bulwaru, jest zapewnienie dostępu do wody. Lewobrzeżna Wisła jest niedostępna, miejscami rwąca i nawet niebezpieczna. Chcieliśmy to przełamać – „bezpieczną” wodę zaadaptowaliśmy jako element programu bulwaru. I tak pojawiła się kaskada przy pomniku Syrenki, dysze zamgławiające na placu, wyeksponowaliśmy działający wodowskaz i historyczne poziomy rzeki. Najpopularniejsze stało się pluskawisko, czyli wodny plac zabaw. W tarasowym nabrzeżu przy Centrum Nauki Kopernik niezależnie od poziomu rzeki można bezpiecznie dojść do wody i dotknąć jej - tu nurt nie jest taki niebezpieczny, a konstrukcja nabrzeża zabezpiecza przed wpadnięciem do głębszej wody.

Moim zdaniem nie ma recepty na to, co powinno znaleźć się na bulwarze. Nie ma dwóch podobnych przestrzeni nad rzeką. Uważam jednak, że bardzo ważne jest podjęcie wyzwania projektowego polegającego na indywidualizacji i projektowaniu na miarę. W naszym projekcie przykładem indywidualizacji są adaptowane na siedziska głazy polodowcowe, ławka-fala wykonana z betonu i drewna, lampy z żaglami oraz urządzenia dla dzieci, np. sylwetki ryb rzecznych, elementy z drążonych pni itd. Nie chodzi o to, aby przestrzeń została nadmiernie wyposażona, trzeba zostawić miejsce na animację wydarzeń. O atrakcyjności bulwaru wiślanego decyduje to, czy udało się stworzyć miejsce, które pozwala uprawiać wiele aktywności, godzić różne potrzeby i grupy użytkowników oraz organizować liczne wydarzenia .     

Zatem - co jest najtrudniejszego w projektowaniu przestrzeni nadrzecznych?

Projektowanie przestrzeni nadrzecznych to możliwość tworzenia miejsc szczególnych. To nad rzekami powstawały od wieków osady i miasta. Tereny nadbrzeżne historycznie i kulturowo to przestrzenie wyjątkowe. Sąsiedztwo wody to najbardziej pożądany element przestrzeni rekreacyjnych. Projektowanie bulwaru nad rzeką to nie jest projektowanie parku czy skweru. Najbardziej wymagające jest uwzględnienie warunków hydrologicznych - jeśli bulwar znajduje się w strefie bezpośredniego zagrożenia powodzią, co ma miejsce w Warszawie, każdy element musi być podporządkowany przejściu fali wezbraniowej. W naszym projekcie musiały nałożyć się rożne skale i różne funkcje. Niezmiernie trudne i wymagające wielomiesięcznych starań jest uzgodnienie wszystkich projektowanych elementów - są one niedozwolone według prawa wodnego i na wszystko trzeba uzyskiwać odstępstwa poparte wynikami odpowiednich badań.

Warszawa chętnie otwiera się na rzekę?

Moim zdaniem Warszawa chętnie i - co najważniejsze – skutecznie odwraca się do Wisły. Osoby odpowiedzialne ze strony miasta za tereny nadbrzeżne mają dużą świadomość potencjału tego obszaru. Potencjał tkwi w różnorodności przestrzeni publicznych powiązanych z Wisłą. Zagospodarowanie brzegów postępuje stopniowo i pokonuje różne trudności, które najczęściej wynikają z przepisów prawnych dla terenów międzywałowych oraz z konieczności przygotowania kompleksowych rozwiązań związanych z wahaniem poziomu wody. Rozstrzygnięto niedawno kolejny konkurs, którego częścią była koncepcja bulwaru sięgającego aż do Portu Czerniakowskiego. Jeśli ten kierunek zostanie utrzymany to przestrzenie publiczne nad Wisłą staną się wizytówką miasta.

------------------------

Dorota Rudawa - magister inżynier architekt krajobrazu, urbanista. Absolwentka Podyplomowego Studium Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Politechniki Warszawskiej, Międzynarodowego Kursu Planowania i Projektowania w Krajobrazie – Uniwersytetu w Wageningen w Holandii, SGGW w Warszawie, słuchacz na wydziale Architektury Krajobrazu Uniwersytetu w Cheltenham, U.K. Członek Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Warszawie w 3 letniej kadencji 2016-2019. Sędzia konkursowy SARP, oddział Warszawski, od 2017 r. Prelegent, wykładowca na  konferencjach, wystawach i uczelniach w kraju i za granicą.

Właściciel wielokrotnie nagradzanego biura projektowego RS Architektura Krajobrazu, od 1996 tworzącego kompleksowe projekty wielobranżowe m.in. Zagospodarowanie lewobrzeżnego bulwaru Wisły, Zielona Świętokrzyska i Plac Powstańców i  modernizacja Skweru B. Wodiczki w Warszawie i  "Opracowanie koncepcji aranżacji zieleni wzdłuż ul. Marszałkowskiej" oraz opracowania  branżowe architektury krajobrazu np.:  Wiśniowy Business Park, 19 Dzielnica, Mokotów Biznes Park ,  Skwer Hoovera, "Hala Koszyki",  Budynek Gazety Wyborczej "Agora", CH Galeria Północna  czy Otoczenie Stadionu Narodowego w Warszawie,  Międzynarodowe Centrum Konferencyjne w Katowicach, Ambasada RP w Berlinie, Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. 

Komentarze

Zaloguj się

Zobacz także