
Czarne kanapy. Sprawdzą się w Twoim wnętrzu?
Zadumana madame Boucard czeka na gości w salonie. W sypialni, po dniu pełnym wrażeń, odpoczywa pani Allan Bott. Obie piękności oszałamiały swą urodą przed prawie stu laty, ale dziś robią na patrzących równie wielkie wrażenie...

Damy zostały sportretowane w pierwszych dekadach ubiegłego wieku przez malarkę polskiego pochodzenia, skandalistkę i barwną postać światka artystycznego – Tamarę Łempicką. Łempicka lubiła portretować kobiety aktywne i silne, wyzwolone i niezależne, a przy tym nie pozbawione uroku i erotyki.
Po prostu podobne do niej emancypantki. Portrety takich właśnie kobiet, idealnie wpisały się we wnętrza prezentowanego, nowoczesnego apartamentu, w którym wyczuwa się krążącego w powietrzu, nieco nostalgicznego ducha lat 20. i 30. XX wieku.
Apartament podzielony na dwie części
Aranżację mieszkania stworzyła arch. Katarzyna Mikulska-Sękalska. Apartament został przez nią wyraźnie podzielony na dwie części: na otwartą, dużą przestrzeń dzienną, z wyodrębnionym salonem, jadalnią i kuchnią, oraz na ukrytą część, w której znalazły się sypialnia i łazienka gospodarzy, gabinet o nieco orientalnej stylistyce, a także łazienka dla gości.
Między obiema częściami mieszkania wykreowano hol ze specjalnie zaprojektowanymi, dość filigranowymi słupami. Hol został obudowany ciemnym fornirem w taki sposób, by powstała jedna płaszczyzna, w której „znikają” drzwi prowadzące do poszczególnych pomieszczeń.
Ścianki z gipskonkartonu
Zabudowa holu to nie jedyny przykład ciekawej „domowej architektury”. W każdym z wnętrz można zauważyć bryły – konstrukcje, które w pewien sposób organizują i porządkują przestrzeń, albo po prostu ją zdobią. W salonie są to podświetlone, wysunięte do przodu ścianki z gipsokartonu. W sypialni – również podświetlona zabudowa na pół ściany, z wykrojonymi wnękami wypełnionymi kamiennym łupkiem (który „przywędrował” z salonu).
Naprzeciw zabudowy, na równoległej ścianie, zawisły gipsowo-kartonowe „miniaturki”. Podobna konstrukcja, pokryta brązowymi kaflami, została umieszczona w gościnnej łazience. Nieprzypadkowo, wszystkie te konstrukcje mają kanciaste, geometryczne kształty, bo – co widać już na pierwszy rzut oka – geometria jest bardzo charakterystyczna dla tego mieszkania.
Czekoladowy brąz
Jednym z głównych założeń projektantki było wprowadzenie mocnych, ciemnych kolorów. W domu pojawił się więc czekoladowy brąz i piękne, głębokie bordo. Intensywne, nasycone barwy okazały się doskonałym tłem dla reprodukcji obrazów Tamary Łempickiej i dla... telewizora, sprawdziły się w przypadku zabudowy przedpokoju, wpłynęły na dobór żaluzji w oknach, eleganckich mebli, oraz mieniącego się różnymi odcieniami, parkietu z palisandru.
Dla kontrastu, ale i dla pewnej równowagi, ciemne kolory zostały stonowane łagodniejszymi odcieniami beżowych ścian, beżowego granitu na blatach i podłodze, kremowego MDF-u kuchennych mebli oraz żółtawego trawertynu, użytego w łazienkach.
Równie ważnym, jeśli nie najważniejszym elementem w mieszkaniu, jest światło. Od początku chodziło o to, by wnętrza starannie i efektownie oświetlić, przy czym duże znaczenie przypisano światłu ukrytemu, sączącemu się z wielu różnych miejsc.
Dużo źródeł światła
Projektantka wykorzystała wszelkie możliwości, by wyeksponować je w jak najbardziej atrakcyjny sposób. Oprócz rozmieszczonych w strategicznych miejscach typowych lamp, plafonów, kinkietów i reflektorków, źródła światła zostały na przykład zainstalowane w niszach pod sufitem salonu, dzięki czemu we wnętrzu powstał rodzaj świetlnej obręczy.
Świetlówki lub lampki halogenowe umieszczono za lub pod ściankami z gipsokartonu, w dekoracyjnych wnękach, za ścienną, szklaną taflą w kuchni, a nawet pod blatem kuchennej wyspy. Świetlne szlaki wytyczone zostały w kuchni i sypialni, zaś w suficie holu, sypialni oraz nad barem wykrojono oryginalne, geometryczne formy z ukrytymi świetlówkami.
Aranżacyjne zabiegi sprawiły, że każda sfera mieszkania może zostać oświetlona nie tylko w funkcjonalny, ale także dekoracyjny sposób. A wszystko to w zależności od pory dnia czy potrzeby mieszkańców.