
Złote czasy retro. Mieszkanie z antykami
Hołubiona z wielką estymą i czułością rodzinna przeszłość, potrafi pięknie odżyć we współczesnym wnętrzu.

Dziedziczone z pokolenia na pokolenie meble, namalowane przez członków rodu obrazy, potrzebują jednak wyjątkowo wysmakowanej oprawy. Rodzinne pamiątki wymagają otoczenia, które nie przyćmi ich urody, ani nie zagłuszy snutych przez nie historii. Takiego, jak choćby prezentowane mieszkanie, znajdujące się w jednej z najstarszych kamienic warszawskiego Śródmieścia. Jednak nie o wiek kamienicy (choć została wybudowana w 1895 roku) tak naprawdę chodzi, ale o specyficzny klimat, który tu panuje.
Antyki podstawą aranżacji
Domowa przestrzeń została bowiem całkowicie podporządkowana wspaniałym meblom, które właścicielka mieszkania, architekt Sylwia Erol, odziedziczyła po dziadkach. Fornirowane orzechem syberyjskim sprzęty zostały poddane renowacji, dzięki czemu odzyskały dawny blask, a kilka istotnych zabiegów aranżacyjnych przyczyniło się do ich doskonałej ekspozycji. Przede wszystkim całkowicie zmieniono układ mieszkania, które pierwotnie składało się z kilku niedużych pomieszczeń.
Praktycznie większość ścian wewnętrznych została wyburzona, co maksymalnie otworzyło przestrzeń. Mieszkanie, to w tej chwili jedno, duże wnętrze (z wyjątkiem wydzielonej i zamkniętej ubikacji), w którym stworzono różne strefy funkcjonalne: kuchnię, jadalnię, salon, sypialnię i łazienkę. Na uwagę zasługuje interesujące rozwiązanie, umożliwiające – gdy zaistnieje taka potrzeba – oddzielenie sypialni i łazienki od pozostałej reszty.
Dzięki specjalnie zaprojektowanej konstrukcji z gipsokartonu, do której umocowano chromowane szyny, zawieszono pod sufitem miękkie, lniane kurtyny. Półprzejrzyste, nieco buduarowe zasłonki, stały się jednym z bardziej klimatycznych i intrygujących elementów aranżacji. Wyburzenie ścian dało jeszcze jeden, upragniony przez Sylwię Erol, efekt: wszystkie okna znalazły się w jednym pomieszczeniu. Wcześniej znajdowały się w trzech oddzielnych pokojach, co tylko powiększało poczucie ciasnoty i klaustrofobii.
Jasna kolorystyka
Teraz mieszkanie jest wprost zalane światłem, a to wrażenie wzmaga jeszcze zastosowana kolorystyka: bardzo jasny odcień ścian, podłogi, kuchennej zabudowy i łazienkowego wyposażenia. Wyeksponowane na takim tle stare meble o pięknym, ciemnomiodowym odcieniu, a także towarzyszące im obrazy i grafiki, prezentują się wyjątkowo atrakcyjnie.
Dominująca w mieszkaniu stylistyka retro, objawia się nie tylko w postaci rodzinnych mebli z bogatą metryką, ale widoczna jest także w bardzo efektownym wyposażeniu łazienek, zastosowanych na ścianach, przypominających dawne kafelki płytkach czy kuchennym AGD, w którym prym wiedzie lubiana przez projektantkę, designerska marka SMEG.
Retro bardzo interesująco wygląda w zestawieniu z nowoczesnymi elementami, takimi jak choćby proste, kuchenne meble, hi-techowe oświetlenie, chromowane szyny pod sufitem czy minimalistyczna, praktycznie niewidoczna półka na książki. Wygląda interesująco, ani przez chwilę nie tracąc przy tym swego szlachetnego i uwodzicielskiego charakteru.