
Mała pojemna kuchnia
Niepozorne wnętrze, umieszczone jakby nieco na uboczu życia rodzinnego, a dzięki temu tworzące własny, niepowtarzalny mikroklimat – maleńka, samotna wyspa, bez której nie da się żyć.

Przedstawiana kuchnia może posłużyć, jako przykład złamania powszechnie panującego przeświadczenia, że to wnętrze tworzy centrum każdego domu, że to właśnie w nim domownicy powinni kultywować życie rodzinne i przyjmować gości. A dlaczego kuchnia nie może być równie intymnym wnętrzem, jak chociażby sypialnia, czy łazienka? Ta właśnie taka jest – mieści się za matowymi drzwiami, które, po zasunięciu całkowicie ją zamykają, a przez to skutecznie oddzielają od tętniącego zazwyczaj życiem towarzyskim salonu. Co więcej, prezentowane wnętrze oferuje nam dodatkowo ciekawą podróż do czasów poprzedniej epoki, przy czym należy pamiętać, że wojaż ten nie powoduje zatracenia się w stylistyce lat 60. i 70., a po prostu pokazuje, że okres ten miał charakterystyczny, niezapomniany urok, który dobrze wykorzystany i odpowiednio połączony z nowoczesnością, potrafi zafascynować.
W chwili przekroczenia progu tej kuchni, uwagę przykuwają dwie podstawowe rzeczy: rozmiary pomieszczenia oraz jego oryginalna kolorystyka. To zadziwiające jak wiele można zmieścić na zaledwie kilku metrach kwadratowych. Tu jest wszystko, czego potrzeba w funkcjonalnej i praktycznej kuchni, przy czym każdy ze sprzętów rozmieszczony został tak pomysłowo, że zostaje dość miejsca na swobodne poruszanie się, nawet dla dwóch osób. Poza tym zaskakujące są rozwiązania kolorystyczne – barwa mebli i szafek bardzo przypomina okładzinę, jaką stosowano kilkadziesiąt lat temu, jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się okazuje się, że to nie są żadne półśrodki, a egzotyczne drewno zebrano, które wykończono tak, aby przypominało stare meble.