Szlachetna błyskotka

Pomysł na stalową kuchnię wyszedł od właścicieli mieszkania, którzy mieli dość sprecyzowaną wizję swego przyszłego lokum. Chodziło o to, by zaaranżować przestrzeń wokół kilku mocnych akcentów, pozostawiając miejsce na „głęboki oddech”, na – mówiąc górnolotnie – duszę domu. Jego oryginalny charakter odzwierciedla niebanalną osobowość mieszkańców. To ich pasje – fotografia, podróże, książki – kreują wizerunek tego miejsca. Wystrój mieszkania miał stanowić solidne i godne swej zawartości ramy. Udało się je stworzyć dzięki wyrazistym materiałom, wśród których najważniejszą rolę odegrały drewno i stal nierdzewna. Podłoga w całym mieszkaniu wyłożona jest bielonym i olejowanym drewnem dębowym, z którego w salonie wyrasta okrągły, dębowy stół, własnoręcznie pomalowany przez panią domu.

Aby nic nie przyćmiło jego naturalnego piękna, wokół znalazły się niemal niewidoczne, przezroczyste krzesła z pleksi. Drewno wtargnęło też w metaliczną przestrzeń kuchennej zabudowy. Wbrew sugestiom projektanta, który proponował kamień, właściciele zdecydowali się na blaty robocze z drewna dębowego. Wykonał je na zamówienie, podobnie jak półki na książki, stolarz z Mazur. Stalowa kuchnia wyłania się jednak nie z dębowej podłogi, tylko z szarego gresu, który wąskim pasem biegnie ze strefy kuchennej do holu. Tym samym miejsca najbardziej narażone na zniszczenia zostały zabezpieczone odpornym, a jednocześnie idealnie dopasowanym do dębowo-stalowej całości materiałem. O samej kuchni można powiedzieć: funkcjonalna, niezniszczalna (cóż może zmóc stal nierdzewną?), szlachetna błyskotka. Wykonane z metalu fronty szuflad i szafek zdają się sugerować, że bez uszczerbku zniosą każdy, nawet najbardziej egzotyczny i ekscentryczny kulinarny eksperyment.