Temperatura rośnie

Dobrze zaprojektowane wnętrze to wnętrze harmonijnie związane z osobą, która w nim mieszka – to dewiza służbowa arch. Barbary Gryt, którą realizuje także prywatnie.
W każdym bowiem tkwi potrzeba życia w odpowiednim, indywidualnie dopasowanym otoczeniu i atmosferze. Dwupoziomowe mieszkanie we Wrocławiu zaprojektowała dla siebie i rodziny. Na co dzień zabiegani, w domu szukają wyciszenia i spokoju, dlatego szczególnie ważna była komfortowa przestrzeń do wypoczynku. I tak większą część dolnej kondygnacji zajmują salon oraz jadalnia. Kuchnia jest niewielka, a jej aranżacja stanowi oprawę dla życia toczącego się obok: kolacji przy świecach czy pogawędek przy lampce wina. Choć mała, w pełni spełnia kuchenne role. Podzielona została na dwie części, które wyznacza kolor. Bordowa czerwień frontów MDF strefy magazynowo-piekarnikowej, jak nazywa ją pani domu, nadaje wyrazistości. Zdaje się nasycać przestrzeń przyjazną energią i inspirować do podejmowania codziennych wyzwań. Właściciele nie wykluczają, że za jakiś czas czerwień zastąpią czymś innym. Ich zdaniem dom powinien dawać możliwość zmian i odświeżenia wystroju.

Strefa zmywania oraz gotowania została ubrana w ciemny brąz egzotycznego drewna. Dolną zabudowę wypełniają szuflady, a za jednym z frontów jest ukryta zmywarka. Designerski okap to „Matrix”, jeden z najnowszych modeli firmy Faber. Na rozplanowanie kuchni wpływ miała... lodówka, stylizowana na lata 50. ubiegłego wieku. „Tego typu lodówki dobrze wyglądają, jak stoją same” – uważa pani Barbara. Aby w pełni wyeksponować linię urządzenia, została ustawiona na tle ceglanej ściany. Obok znajduje się szafka-winiarka. Mieszkanie ma nowoczesny charakter, co podkreśla m.in. wykończenie ścian tynkiem naśladującym surowe, betonowe płyty. Jednak, za sprawą brązowo-czerwonej kolorystyki oraz nawiązania do stylu kolonialnego, subtelnie zarysowanego w kształtach mebli, jest też ciepłe i przytulne.