
Łazienka dla fanów Hobbita
Jeśli w ojczyźnie hobbitów i elfów były łazienki, z pewnością mogły wyglądać tak, jak prezentowane wnętrze. To łazienka niezwykła, niepowtarzalna, wykonana własnoręcznie przez właścicielkę domu, i przez nią głównie użytkowana. Pozostali domownicy korzystają raczej z łazienki na parterze.

Jej wyjątkowość to efekt – często autorskich – technik zastosowanych przez artystkę. Jedną z nich sama określa jako „szmatoplastykę”: materiał moczy się w tynku lub zaprawie, a potem formuje z niego dowolne kształty.
Dekoracyjna aranżacja
Nieograniczone są też możliwości kolorystyczne. Pożądaną barwę można uzyskać dodając pigment do gipsu albo malując powierzchnię konstrukcji po wyschnięciu. W ten sposób powstała oprawa lustra. Jego okrągła tafla, wynurzająca się z rzeźbiarskiej draperii, wygląda niczym brama wiodąca do innego, zaczarowanego świata.
Równie nietypowo potraktowane zostały zwykłe płytki, które złożyły się na jedyną w swoim rodzaju mozaikę. Projektantka stworzyła ją wykorzystując surowce wtórne, stłuczki, wybrakowane kafle – to, co udaje jej się za darmo lub za minimalną opłatą zdobyć w zaprzyjaźnionych sklepach. Potem sama wszystko łamie, kruszy i układa pod dyktando fantazji.
Istotne są, w przypadku tej techniki, fugi wkładane między kawałki mozaiki tak, by zniwelować nierówności czy ostre kanty. Wykraczają one poza funkcję użytkową: malowane, podbarwione pigmentem, pociągnięte woskiem czy świecącymi werniksami (złote liście w lesie Lórien!) stają się niezwykle dekoracyjne.
Udany kompromis
Ostateczny kształt tej łazienki powstał zatem jako efekt kompromisu wizji autorki z możliwościami, jakie dawał materiał. Przypadek (tym razem przybrał postać sklepowego asortymentu) przesądził, że zdominowały ją chłodne, niebieskie barwy. Z czasem projektantka dodała więcej cementowej szarości.
Połączenie z zieleniami i złotem zaowocowało efektem skalnej, wilgotnej groty, która z powodzeniem mogłaby służyć jako miejsce intymnej zadumy wodnej księżniczki.
W tym baśniowym, zaczarowanym, jakby falującym wnętrzu nie mogły stanąć zwykłe, kupione w sklepie szafki. Na szczęście projektantka posiada również talent obdarzania starych mebli nowym życiem, który określa jako „plastyczną renowację gratów”. W ten sposób przywróciła do życia starą szafeczkę z marmurowym blatem. Pomalowana akrylową farbą przy pomocy techniki przecierki idealnie wpisuje się w wystrój całości.