
Między wierszami
Łazienka pojawia się jakby mimochodem między strefą wejściową domu a pokojem gościnnym. Jej aranżacja świadczy o tym, jak konsekwentnie zaprojektowano całą rezydencję.

Na piętrze domu znajdują się łazienki stworzone z myślą o konkretnych użytkownikach: dziecięca oraz salon kąpielowy rodziców. Na parterze powstało zatem WC, które służy całej rodzinie, a dzięki zainstalowaniu kabiny prysznicowej, pełni również funkcję łazienki dla gości (predysponuje je do tego bezpośrednie sąsiedztwo z pokojem gościnnym). W stosunkowo niewielkim wnętrzu możemy odnaleźć okruchy stylów i inspiracji, które przewijają się w całej rezydencji, płynnie się przenikając. Optyczną dominantę i oś ciężkości pomieszczenia stanowi strefa umywalki. Jej najmocniejszy akcent to ceramiczna, zdobiona motywem ryb misa, którą przywieziono wprost z Meksyku (nie jest to bynajmniej element przypadkowy – ceramikę z regionu Dolores Hidalgo spotkamy w niezwykle atrakcyjnej wizualnie łazience dzieci).
Na ciemną, porządkującą przestrzeń linię składają się jeszcze szafka z wybarwionego na orzech dębu i rama lustra. Kupioną na targu staroci lampę można potraktować jak swoistą „kropkę nad i” całej konstrukcji. Zarówno lampa, jak i zrobiony przez stolarza ludowego mebel, to oznaki (jedne z wielu w domu) zamiłowania właścicielki do sprzętów z duszą, które mają swoją historię, czy to w postaci poprzednich użytkowników, czy śladów pracy ludzkich rąk. Produkowane masowo, na przemysłową skalę urządzenia tego „życia wewnętrznego” nie mają. Tło dla brązowego „sedna wnętrza” stanowią płytki hiszpańskiej firmy Plaza z małym udziałem kostek trawertynu, ułożonych na kształt rozsypującej się ku górze szachownicy. Ich słoneczny, piaskowy kolor wyznacza kolejny motyw opowieści o tym domu – miłosny wątek romansu z Toskanią. Kabinę prysznicową i sedes dobrano tak, by nie narzucały się ze swoją prozaiczną obecnością.