
Natura deszczu
W lasach deszczowych co krok można się natknąć na spływające ze skał małe wodospady i strumyki. Nasycone wilgocią powietrze klei się do ciała. Po powrocie z takiej wyprawy nie ma nic przyjemniejszego, niż suchy blask ogniska.

Skąd ta opowieść, która pasuje raczej do łam „National Geographic”? Otóż wchodząc do tej łazienki odnosimy wrażenie, że trafiliśmy do magicznego zakątka w deszczowym lesie. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą dużych tafli marmuru „Rain Forest Brown”, które pokrywają nie tylko znaczną część podłogi, ale też wnętrze kabiny prysznicowej. Projektantka uformowała je w kształt półki, gdzie można usiąść czy ustawić świece.
Na tle ciemnych, poprzecinanych wyrazistymi liniami płyt naturalnego kamienia, transparentna staje się tafla szkła zabezpieczająca prysznic. Nie zwraca też na siebie uwagi deszczownica marki Axor, dzięki której, biorąc prysznic, możemy naprawdę poczuć się tak, jakby ulewa złapała nas wśród skał. Surowe, a przy tym funkcjonalne i eleganckie jest też wykończenie podłogi prysznica: na jasnym marmurze leży greting, rodzaj kratki z drewna tekowego. Pozostałą część łazienki zdominowały ascetyczne czworokąty: prostokątny kształt mają sedes, spłuczka, bidet, umywalka i lustro nad nią; pojawia się on nawet przy okazji umywalkowej baterii. Obecność tej – jakże dyscyplinującej przestrzeń – figury nie jest dziełem przypadku: forma prostokąta stanowi graficzną dominantę mieszkania. Na ok. 70m2 miały zostać wykreowane czyste, eleganckie, funkcjonalne i nowoczesne wnętrza, z naciskiem na spójną stylistykę całości.
Zarówno w kuchni i salonie, jak też łazience i sypialni spotykamy trzy podstawowe barwy: złamaną biel, czerń i brąz oraz materiały: szkło, marmur, drewno. Wszystko zamknięte w ramy prostokątów. A jednak, mimo precyzji, prostoty i formalnej dyscypliny, jest tu przytulnie i ekstrawagancko, nie tylko za sprawą widocznych w salonie i sypialni artystycznych fotografii. „Przezroczyste” kształty prostokątów pozwalają wydobyć naturalne piękno użytych materiałów, poczuć ich ciepło. Historia o spacerze w deszczowym lesie nie przypadkiem kończy się przy ognisku. Bezpośrednio z łazienką sąsiaduje bowiem sypialnia z czarną ścianą, wewnątrz której... płonie ogień. Duża tafla czarnego, hartowanego szkła to tylna część obudowy kominka, którego front znajduje się od strony salonu. W połączeniu z białym, skórzanym łóżkiem firmy Alberta daje to niesamowity efekt.