
Szlachectwo docenione
Surowy, wyrafinowany monochromatyzm. Szarość w wielu odsłonach i we wszelkich odcieniach. Nawet jeśli nie każdemu starczy odwagi i fantazji, by na stałe zamieszkać wśród szarości, warto podpatrzeć, jak to wygląda u innych.

Nie jest to kolor „łatwy”, za to twórczo wykorzystany, potrafi przemienić zwyczajne wnętrze w miejsce interesujące i wyróżniające się na tle pozostałych. W tym przypadku, salon (tak jak i reszta mieszkania) został całkowicie, od początku do końca, zaaranżowany w odcieniach szarości. Występuje tu zarówno kolor siwy, jak i popielaty, gołębi, antracytowy, srebrzysty... Szare są ściany, sufit, podłoga, meble i wszelkie detale. Na takim tle każdy mocniejszy kolor jest od razu widoczny, tak jak czerwone, lśniące szafki w połączonej z salonem kuchni, grzbiety książek, czerwony miś, kwiaty w wazonie czy kolorowe szkło butelek. Niebanalne rozwiązania świetlne sprawiają, że wszechobecna szarość jest wizualnie atrakcyjna i nieprzytłaczająca. Oprócz lamp, rozmieszczonych w różnych miejscach oraz naturalnego światła, wpadającego w dzień przez okna, szarość jest rozświetlana także w inny sposób. Meble i niektóre elementy wyposażenia dodatkowo rozjaśniono świetlówkami, ukrytymi za ich konstrukcją.
Białe, zielonkawe, błękitne i żółtawe poświaty wydobywają się zza wiszących i stojących szafek, z obramowania portalu prowadzącego do salonu, czy z boków telewizora. W aranżacji salonu wykorzystano niebanalne materiały i wiele oryginalnych rozwiązań. Podłogę wyłożono gresem w barwie betonu, a jedną ze ścian pokryto pomalowaną na szary kolor masą ze zmielonego marmuru. Portal w drzwiach został wykonany ze szczotkowanej stali, przypominającej zebraną w fałdy, połyskliwą tkaninę. Wśród surowych form i materiałów doskonale sprawdziły się proste meble z jasnej sklejki oraz elementy lżejsze, przezroczyste – szklany stolik do kawy i plastikowe krzesła jadalniane.