
Ukryte za zasłoną
Salon efektowny, trochę ekstrawagancki, a jednocześnie elegancki i pełen prostoty. Z ciekawymi rozwiązaniami, które nie „nadwyrężają” kieszeni i warte są podpatrzenia.

Panuje tu miły, artystyczny i swojski rozgardiasz. Do eleganckich, wbudowanych w ścienne skosy hebanowych mebli dopasowano... zestaw wypoczynkowy, w którym prym wiedzie prosta, ubrana w wesołe, kwieciste szaty kanapa. Na podłogę rzucono od niechcenia zwierzęcą skórę. W jednym kącie stanęła rzeźba, a w drugim krawiecki manekin, ubrany w suknię autorstwa gospodyni. Do tego zabawnego i odświeżającego miszmaszu „dołączyły się” zielone paski, biegnące wzdłuż ściany i na podwieszanym suficie. A także, dodający dynamiki wnętrzu, obniżony sufit oraz intrygujące kąty, skosy i nisze...
Niespodzianki czekają na wchodzących już od progu. Zwiewna, sznurkowa zasłona z poliestru, efektownie oddzielająca salon od przedpokoju, to jeden z bardziej wyrazistych elementów we wnętrzu. Prześwitująca przesłona pełni dwie funkcje: z jednej strony intryguje, bo częściowo ukrywa przed oczami gości reprezentacyjną część domu, z drugiej – oszczędza miejsce, zastępując typowe drzwi, co jest istotne w niewielkim mieszkaniu. Czekoladowy kolor zasłony nawiązuje do barwy hebanowych mebli w salonie, a także do ciemnej okleiny drzwi.
Zieleń dominuje w salonie, a fiolet w kuchni, ale że oba wnętrza są na siebie otwarte, intensywny kolor kuchennej ściany stanowi też niejako składowy element pokoju dziennego (odważny i oryginalny). Dodatkowo jeszcze, dzięki wyłożeniu fioletowej płaszczyzny dwoma blatami laminatu, powstał pasek – „echo” zielonych pasków z salonu. Oba te kolory w pewien sposób wzajemnie się uzupełniają, a „bezpieczna” odległość między nimi sprawia, że o żadnym dysonansie nie może być mowy.